04 / 08 / 2014 Zgorzelec / Görlitz


Po Woodstocku chcieliśmy uciec od tłumu gdziekolwiek. Wydawało nam się, że Lubuskie będzie obfitowało w piękne miejsca. Tak też było, problem leżał w tym że nigdzie nie można było zanocować. I tak, nieoczekiwanie wylądowaliśmy w Zgorzelcu, co zresztą wyszło nam na dobre, bo niemiecka wycieczka rozpoczęła się nieco wcześniej. Rozstawiliśmy namiot na kempingu po polskiej stronie i ruszyliśmy na drugą stronę rzeki.
Pierwsze co rzuciło się nam w oczy to kolosalna przepaść miedzy polską a niemiecką stroną miasta. U nas kamienice są częściowo opuszczone, zaniedbane, dalej od rzeki stoją tylko paskudne bloki i jeszcze gorsze centrum handlowe, podczas gdy niemiecka strona aż kipi od eleganckich małych hoteli, restauracji, sklepików i przede wszystkim jest tak czysta, że chyba każdemu byłoby wstyd wyrzucić na bruk choćby peta.

Nocą napiliśmy się swojego małego szampana - niemieckiego piwa na starówce Görlitz.
Zregenerowaliśmy się w dwa dni i pognaliśmy dalej.



 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz